Z tym nosem w telefonie to nie stereotyp. To znak czasów. Co najgorsze sam tak robię.

@Piecberg, może i takie postawy się zdarzają. Na szczęście równie częsta, albo nawet częstsza jest postawa wyrażająca ciekawość.

A może problem polega na naszej interpretacji tego? OK, widzący może i często oglądają memy i filmiki na Tiktoku, ale czym to się różni od niewidomych siedzących godzinami na Teamtalkach? Chociaż właściwie się różni, bo widzący oglądają te memy przy okazji innych rzeczy, a nie siedząc w domu.

Dokładnie, punkt widzenia zmienia się względem punktu siedzenia.
Niewidomi mają za złe powtarzanie stereotypów dotyczących niewidomych przez widzących, a dokładnie to samo niewidomi robią względem widzących, klasyfikują ich według własnych stworzonych stereotypów.

Ile osób, tyle postaw, a nawet postawę w trakcie życia można zmienić i to nie jednokrotnie.

Tylko krowa nie zmienia poglądów.

Jasne, ale chodziło mi o to, że narzekamy jako niewidomi, że widzący podtrzymują te stereotypy o nas, a robimy dokładnie to samo o nich.

Mam podobnie. Ogólnie bardzo lubię spotkania na żywo, pewnie stąd mój częstrzy kontakt z osobami widzącymi. Dorzucę jeszcze zainteresowania, studia, wspólne wycieczki i tak to wyszło. W jakim sensie lepiej czujesz się z osobami widzącymi? Osobiście nigdy tego nie analizowałam, powody o których wyżej napisałam sprawiają, że z osobami niewidomymi nie mam tak dużego kontaktu, ale u Ciebie jest inna sytuacja choćby z racji działalności w fundacji. Co do tych memów, ja też je lubię! Jasne, że nie spędzam godzin na zapoznawaniu się z ich treścią, ale gdy ktoś mi jakiś fajny opowie to czemu nie miałabym się pośmiać? Pytanie ile osób, które tak negatywnie się wypowiadają o tych obrazkach na prawdę je zna. Często mają wydźwięk polityczny, społeczny, są zwyczajnie ciekawe. Zresztą siedzenie w telefonach to raczej domena obecnych czasów i rozwoju technologii. Nie oceniam teraz w jakim stopniu jest to dobre, lub złe, ale moim zdaniem nic tu nie ma wspólnego widzenie. Mając dłuższy, przymusowy czas w bezruchu, np. jadąc pociągiem też robię różne rzeczy, często produktywne i z jakiego powodu mam myśleć, że siedząca obok mnie osoba widząca jak ja trzymając smartphon klika w bezsensowne filmiki? Absurd, sporo ludzi uczy się, pracuje, lub rozwija pasje w takich momentach.
-- (pajper):
Smutno się to czyta.
Ja nadal utrzymuję kontakt z wieloma osobami z mojej klasy w liceum, udaje nam się czasem spotykać. Co więcej, raz na jakiś czas sami z siebie zagadują mnie na ulicy czy w pociągu ludzie, z którymi chodziłem do szkoły, mimo że często do innej klasy.
Wielu z nich ma niezwykle bogate i bardziej zróżnicowane niż większość znanych mi niewidomych zainteresowania. Nigdy też nie widziałem żadnego wymuszenia w tym temacie.
Ale ja u siebie widzę często skłonność odwrotną, co też nie jest do końca dobre - łatwiej mi rozmawiać i pewniej się czuję w gronie widzących, niż niewidomych z wyłączeniem najbliższych mi osób.

--

Najlepszy stereotyp jak na razie to taki, że niewidomi są lepsi od widzących, bo nie kierują się wzrokiem tylko hmm sercem czy coś w tym guście, jak dla mnie na razie to wymiata.

ja powiem szczerze, że większość tego co tu czytam słyszę pierwszy raz w życiu, a pracuję z niewidomymi więc się wśród nich obracam. Wygląda na to, że większość tego co tu napisane tworzą młodzi gniewni.

A przytocz proszę Agnieszko jeden z nich. Może taki, który Cię najbardziej rozbawił, bo mnie wszystkie opowiadane wydają się jakieś infantylne i mnie nie śmieszą. To oczywiście jest prośba jak najbardziej na ten wątek, bowiem ma szansę przyczynić się do obalenia jednego ze stereotypów.

Zabawnego chyba nie znam. Piszę tylko te, które gdzieś tam na forach przeczytałam, ale bardziej przykre niż śmieszne.

Ale to miał być stereotyp o widzących...

-- (balteam):
Najlepszy stereotyp jak na razie to taki, że niewidomi są lepsi od widzących, bo nie kierują się wzrokiem tylko hmm sercem czy coś w tym guście, jak dla mnie na razie to wymiata.

--

No ja nie wiem, czy młodzi gniewni. Nawt poważni, studiujący ludzie, zainteresowani biomedycyną czy czmkolwiek tam chcecie siedzą sobie z nosami w telefonach, chodzą p ulicach z nosami w telefonach, potem jeden drugiego potrąci i drugi na pierwszego morde drze, że mu telefonik rozwalił i bardzo dobrze.

Żywku, pisałem o większości bo póki co to narazie spotkałem się i mogę przyznać, że coś w tym jest jeśli chodzi o telefony, ale nie nazwałbym tego stereotypem, to tak ajakby mówić o stereotypach kiedy niewidomi siedzą na jakicś komunikatorach,.
Bardziej mi chodzi o te pozostałe:
Osoby widzące są powierzchowne,

jeśli z nami rozmawiają robią to wyłącznie z grzeczności,
Albo z łaski,
Nawet nie próbuj się zaprzyjaźnić z widzącym, bo i tak zawsze będzie udawał, że Cię lubi/szanuje,
Fajny głos idzie w parze z atrakcyjnym wyglądem,
liczy się tylko wygląd,
Widzący nigdy nie oceni cię normalnie, wg umiejętności. Zawsze będzie się nad tobą litował,


to tak jak napisał Pajper, to kwestia naszej interpretacji, tak postrzegają widzących niewidomi.

A Ty nie siedzisz, bo mi się zdarza, owszem.

-- (zywek):
No ja nie wiem, czy młodzi gniewni. Nawt poważni, studiujący ludzie, zainteresowani biomedycyną czy czmkolwiek tam chcecie siedzą sobie z nosami w telefonach, chodzą p ulicach z nosami w telefonach, potem jeden drugiego potrąci i drugi na pierwszego morde drze, że mu telefonik rozwalił i bardzo dobrze.

--

n tiktokach nie siedzę, instagramów nie mam, shortsów nie oglądam.

I ślepi by też siedzieli, tylko nie mogą, bo łażąc muszą ze słuchu korzystać.-- (zywek):
No ja nie wiem, czy młodzi gniewni. Nawt poważni, studiujący ludzie, zainteresowani biomedycyną czy czmkolwiek tam chcecie siedzą sobie z nosami w telefonach, chodzą p ulicach z nosami w telefonach, potem jeden drugiego potrąci i drugi na pierwszego morde drze, że mu telefonik rozwalił i bardzo dobrze.

--

Na teamtalkach jestem wcale nie często gdy ktoś czegoś potrzebuje, lub zwyczajnie chce porozmawiać. Bezcelowo tam nie jestem.

Ale o co w ogóle ta burza? Czasy się zmieniają, i kiedyś ci tzw. widzący siedzieli z uszami w słuchawkach, o tyle teraz mają nową rozrywkę w postaci tiktoków, i innych tego typu rzeczy. I nie oznacza to wcale, że kiedyś nie zaspokajano swoich bodźców wzrokowo wrażeniowych? eghm. NI wiem jak to nazwać. W każdym razie gdyby załóżmy 20 lat temu była tak samo rozwinięta technologia jak teraz, to tiktok z powodzeniem zastąpił by witryny sklepowe, graffiti, etc.